Smutne piosenki...

Wiesz, bo druga płyta HIMa "Razorblade Romanse" jest w odcieniach różu Very Happy

. Bo prawdziwy meżczyźni kochają róż ;P.

oooo.... a jak któryś lubi srebro albo jakies tego typu kolory? ;d Kurde do czego to doszło (z tym różem;d)

O, srebro! ;P Ale złoto to już tak nie pasuje... Chociaż te złote łańcuchy, takie ponętne!... Very Happy

Ale srebro też jest cholernie seksowne, zwłaszcza w odpowiedniej ilości...^^_^^ .
A tak w ogóle to błagam o wybaczenie, ale po prostu NIE MIAŁAM NA NIC OCHOTY. Już będę pisać^_^ Obiecuje;d

Pisz, dziecinko, pisz Very Happy

Srebro jest boskie. Szczególnie stare. Mrau.

Oj taki srebrny medalik (nie za duży!), spoczywający na delikatnie opalonym, spoconym ciele, ledwie widoczny, zakryty odrobinę białą, cholernie seksowną, rozpinaną koszulą oblaną perfidnie potem.... AŁA.
Danielle PRZESTAŃ oglądać koncerty.... PRZESTAŃ....

A tak nawiasem mówiąc, co sądzisz o facetach z kolczykami? Dla mnie BLE. Chociaż osobiście spotkałam jednego fajnego Bodzia co się CHYBA (fantazja Dan i Anne) nazywał Louigi... no i ten Louigi miał kolczyk w wardze taki.... chyba przyczepiony ale kit z tym, liczyły się jego fajniaste czarne włoski i czarne łoćka^^. Ale ogólnie jestem przeciw. Very Happy

Dan, koncerty źle wpływają na Twoją psychikę. Dość, dość ;P

Hm. Ja kocham kolczyki dzięki panu Maksymilianowi, który ma takowy przy dolnej wardze z lewej strony. Kulisty, srebrny... Taki kuszący, że aż się rączki człowiekowi trzęsą ;D A poza tym, kolczyki w brwi są fajne. Ciekawie wyglądają. I w ogóle, chciałabym mieć drugą dziurkę w uchu, ale moi rodzice kategorycznie mi zabraniają. Pfr Neutral

.

Ale słuchaj Vil, brak koncertów jeszcze bardziej spacza moją psychikę, więc niech ja lepiej sie narkotyzuje widokiem spoconego Rogera niż żebym miała bez niego wyrobić (wiesz, co to jest głód narkotykowo-wizyjowo-wzrokowy(tzn nie TEN wzrokowy)... WIESZ?) NO, Very Happy

.

Wracając do kolczyków - no dobra, jak są ok, to są OK^^ (to byłam ja;d). Jak Maks fajnie wygląda, to tym lepiej dla niego. Ale kolczyki w uchu są okropne (u facetów). I w sutkach. Ble.
A ja własnie też miałam zamiar zrobić sobie trzecią dziurkę i nawet mam zgodę, ale mam za małe te płatki uszne no-_-.

A ja sądziłam, że jesteś uzależniona od spoconego Rogera na żywo... Laughing

Kolczyki są ponętne ;P Tzn. w odpowiednich miejscach. W uchu - to zależy u kogo, np. Primoz Peterka wygląda fajne z kolczykiem ;P. W sutkach kolczyki są okropne, fuj!
I mam radosną nowinę! Rodzice zgodzili się na drugą dziurkę, ale dopiero wtedy, gdy będzie ciepło, bo zimą się źle zrasta Very Happy

No a nie jestem? Oczywiście, że JESTEM Very Happy

.

No to super, że się zgodzili. Ja też chyba latem sobie zrobię tą trzecią dziurkę, już tak to przekładam i przekładam... ale swoją drogą ciekawi mnie czasami, jak nasze pokolenie będzie wyglądać na starość Laughing

.Będzie śmiesznie^^

Oj, będzie śmiechawo Very Happy

W szczególności, że jak skończę 18 lat zamierzam zrobić sobie tatuaż, dready i kolczyk w brwi. Ja nie chcę być stara, nie chcę! Już sobie powiedziałam, że umrę w wieku 30 lat i nic nie zmieni mojego postanowienia ;P

No wiesz co? Głupku, to najfajniejszy okres! Wiesz, no pomijając niektóre kłopotliwe aspekty życia! Ja Ci się zabraniam zabijać. Może jeszcze zaplanowałaś jak umrzesz? Very Happy

Co w nim fajnego? Dobra, umrę w wieku 40 lat. 30 wykorzystam, żeby wyszaleć się z młodszymi chłopcami Laughing

O nie, co za schiza... Very Happy

Chciałabym umrzeć szybko i bezboleśnie, ale jak mówi mój znajomy - na tym świecie nic nie dzieje się szybko i bezboleśnie, dlatego chciałabym umrzeć szybko xD

kolczyki w brwi nie są fajne, popatrz na Michała Wiśniewskiego.
kolczyki w uchu też nie, popatrz na Małysza, który już kolczyka nie ma, ale popatrz na niego i tak.

No widzisz Vil, chociażby to, że można się wyszaleć z młodszymi chłopcami! [W ogole Vil.... przez Ciebie mam jakieś spaczenia, mówie autentycznie, jak ja teraz patrze na facetów to w ogóle podbiega pod paragraf]. No. Ja nie wiem, jak chciałabym umrzeć, nigdy się nad tym nie zastanawiałam. ALe nic związanego z duszeniem się, to odpada. W ogóle nie mam zamiaru się zabijać, taka prawda.
Aha no i jeszcze jedna rzecz przyjemna w okresie trzydziestki - już po studiach, a pracą się jeszcze aż tak bardzo nie znudzisz^^.