Smutne piosenki...

Postanowiłam rozruszać trochę to forum, bo normalnie zaczyna pokrywać się kurzem... ^_^.
Czego słuchacie, kiedy macie doła? Czy wolicie polepszyć sobie humor jakimiś ulubionymi kawałkami, czy wręcz przeciwnie - wolicie pogrążyć się jeszcze bardziej i słuchać smętów? Ja sama nie wiem, u mnie jest to różnie....
Czasem, kiedy jestem smutna, wystarczy, że usłyszę w radio 'Czarne oczy' i głupawka gotowa, bo przy tej piosence totalnie mi odwala, zapewne dlatego, że jest tak beznadziejna. Jednak kiedy jestem na maxa zdołowana, sięgam po Evanescence i kojacy głos Amy Lee. A Wy?

Ech, skomplikowane pytanie.
Jak mam doła, to zwykle i tak sama siebie pogrążam, więc mi muzyka nie potrzebna. Ale ja i tak zwykle słucham smutnych piosenek, dlatego nic nie poradzę, że często jest mi źle. Mówię tu np. o Nightwish i HIMie, które po prostu kocham! Nightwish ma niektóre takie piosenki, że po prostu od razu mi się robi strasznie smutno, natomiast z HIMem to zależy od dnia - czasem to mam takie schizy związane z tą muzyką (^__^), ale zwykle się przy niej dołuję.

Ja muszę sobie wreszcie przesłuchać płytę Nightwish bo się zbieram i zbieram i jakoś nie wychodzi.
Ja lubię pogrążać swojego doła słutną muzyką. Nie wiem czemu.

Smutne i romantyczne piosenki słucham przed zaśnięciem, bo wtedy lepiej mi się śpi, a jak mam doła to włączam NIRVANKĘ lub Alice in Chains :] Na rozładowanie negatywnych emocji Smile

Czasem pomaga też Panjabi MC Razz

Ja przed snem puszczam sobie koncert Queenów jak się drą 'oooh sweet Mary Lou, I'm sooo in looove with youuuu' i od razu mam fazowe sny Very Happy

.
Jednak narazie nie śpi mi się dobrze, bo przyjechała do mnie babcia i mi zaiwaniła moją ukochaną kołderkę... bu... bo ja zazwyczaj śpię pod dwiema, bo mi zimno Very Happy

Chociaż w domu jest normalnie.

Bu, a to niedobra babcia! Very Happy

A ja przed snem słucham składanki, którą ułożyłam z Narc dwa lata temu, gdy byłyśmy zabujane w tym samym chłopaku... Ach, to były czasy Very Happy

W każdym razie, składanka owa nazywa się "Love songs 2003" i możecie się domyslić, jakie piosenki tam się znajdują xD

HURRAA!!!!!!!!! Babcia się out i już mam swoją kołderkę! Hura! Wyśpię się wreszcie!!!!
Apropo love songs to ja mam ostatnio bzika na punkcie 'You're the inspiration' Chicago i po prostu uzależniłam się od tej piosenki... mmm..

Hyhy, to fajnie, że nareszcie sobie pośpisz xD

No faktycznie, zasypiam od razu i śpi mi się cudnie do rana... chociaż teraz tak spiekłam się nad morzem, że cała skóra mnie boli.... buu....
Normalnie jak są wakacje to się myśli, że można życ dwadzieścia cztery godziny na dobę, ale ja własnie wręcz przeciwnie - rok szkolny tak mnie wyczerpał pod względem nieprzespanych nocy, że po prostu teraz jest bosko.... chociaż tracę godziny, które mogłabym poświęcic na pisanie albo cóś....

Ech, nie ma się co dziwić - rok szkolny jest strasznie męczący...
Ja jestem bardzo niewyspana przez wakacje, ale to dlatego, że mało śpię -do baaaardzo późna oglądam filmy albo czytam, a rano muszę wcześnie wstawać, bo jadę z rodzicami na zakupy albo do hurtownii, albo do ich sklepów... A za tydzień wyjeżdżam na obóz i domyślam się, że będę miała pełne łapki roboty (bo będę przy okazji robić kursy wychowawcy kolonijnego i słyszałam od znajomych, którzy przez to przeszli, że jest mnóstwo pracy), więc niezbyt wypocznę...

No to trzymam kciuki! Ja niedługo też wyjeżdzam i już się boje, jak to będzie, mimo, że jadę z tatą.... Very Happy

Jedziesz z tatą - w sensie, jedziesz do Szkocji?
Matko, jeżeli tak, to zabiję Cię i pojadę za Ciebie Very Happy

Hyhy, ale ze mnie seryjny morderca ^__^ Nie no, tego wyjazdu to ja Ci strasznie zazdroszczę. Jak głupia xD Jak wpadniesz do Glasgow, to odwiedź Billy'ego na herbatce i pozdrów go ode mnie Mr. Green

Z wyjazdu nici jednym słowem narazie. W sobotę miałam być w Londynie.....
Nigdzie się nie ruszam.

Awww... _-_ Straszna szkoda ;(

Wiesz gdyby nie to, że u mnie w ogródku lekki bajzelik, bo się grzebią z płotem, bo byłabym już tam wczoraj... i zwiedzała metrem miasto. Ktoś tam na górze jednak nade mną czuwa...
No ale nie ważne, pojadę w sierpniu a narazie będę sobie siedziec nad naszym polskim bezpiecznym morzem. O Very Happy