Książki nie do przeczytania

Ja nie poszłam na "Oliviera", bo nie chciałam zasnąć w kinie Very Happy

.

I bardzo dobra decyzja, słuchaj.
Apropo kina.... a wiecie drogie dzieci, że Voldemort nie ma nosia?
Very Happy

Voldi powinien mieć nos jak vonsh, dwie śliczne dziureczki xD.
Kurczę, muszę się w końcu wybrać na HPiCO, ale nie mam kasy... Grrr... v__v

Nie idź.

Na Olivierze też nie byłem.

Pójdę, żebyś wiedział, że pójdę!
I jest z tym kolejny problem - wszyscy znajomi (tzn. ci fajni ;P) już byli, a chyba się nie doczekam, aż Żaba wyzdrowieje... v__v

Yaten aleś Ty kurde elokwęęętny^^_^^.
Vil, jak chcesz, mogę z Tobą pójść. Byłam 2 razy ale dla Ciebie wszystko. Tylko ostrzegam, głupaw gwarantowany, jak zobaczymy Voldiego pozbawionego bardzo ważnej części ciała, co doprowadza go do olbrzymiej frustracji, dlatego trup sie ściele gęsto dookoła. Mężczyźni nie potrafią cierpieć w samotności, wszystkim muszą pokazywać, jakie to straszne, nie mieć nosa. Swoją drogą kompleksy to straszna rzecz...

Tja, cały Yaten Very Happy

Dan, co za poświęcenie! Zaskakujesz mnie ;P
Biedny Voldi. Dla mężczyzny brak tak istotnej części ciała musi być okropnie przygnębiający. Ja bym się nie umiała pozbierać.

no ale nie jesteś mężczyzną, więc jakoś myślę byś przebolała Razz

pomyśl teraz w tym kontekście, jak się musi czuć ten biedny Michael Jackson!

Fakt. Ale utraty oka bym nie przebolała ;P.
Mi tam Jacksona nie żal. Ot co.

góralu, czy ci nie żal..

nawet przez wzgląd na nos?
jesteś okrutna.

Nawet przez wzgląd na nos. Należy mu się.

A Ty co taka góralska dziołcha? ;P

po prostu bez serca. Razz

jesteś gorsza niż amerykańskie sądy, oni go uniewinnili Razz

nie wiem, jakoś tak śpiewać mi się chce.. zupełnie paradoksalnie Razz

"Bez serc, bec ducha - to szkieletów ludy!" ;P

Ameryka jest zła, amerykańskie sądy też. Fu.

Hm, ciekawe zjawisko psychologiczne z Ciebie. Podziwiam, chylę czoła ;P.

tak tak, ciekawe pod każdym względem, tu się nie sposób nie zgodzić.
a szczególnie wczoraj sobie śpiewałam Wink

"What a wonderful world" Armstronga głównie Very Happy

chodzi za mną jakoś i nie chce się odczepić... ^^'

Szczególnie, że ja jestem inna, gdy Ty jesteś dziwna.
Ach, ostatnio kuzyn mi zegrał na kompa grejtest hity Armstronga ;P Fajne miał te pioseneczki, ot co ;P Przesłać kiedyś - jeżeli będę na gadu - "łot a łonderful łorld"? ;P