Książki nie do przeczytania

Chyba każdy z nas ma parę takich książek, których nie był w stanie przeczytać, nawet mimo dobrych chęci. Ciekawa jestem, jakie "dzieło" było dla was nie do przebrnięcia.
Z mojej strony byli to:
"Krzyżacy" Henryk S. - po stu stronach czytałam same dialogi, na co dziesiątej stronie... A ze sprawdzianu z treści dostałam 5- Laughing

"Medaliony" Zofia Nałkowska - doszłam do opisu kanibalizmu (jedząc drożdżówkę...) i się załamałam...nie dokończyłam. Jakaś zbyt delikatna jestem, czy co?
"Białe Jabłka" Jonathan Caroll - jak dla mnie było zbyt udziwnione. Za dużo zagadek i dziwnych, niewyjaśnionych zdarzeń jak dla mnie. Może po prostu jestem za głupia?

Więcej grzechów nie pamiętam, a jak sobie przypomnę to dopiszę. Amen

Ooo, fajny temat xD

"Krzyżacy" - zgadzam się CAŁKOWICIE! czytałam co dziesiątą stronę, a i tak dokładnie wiedziałam o co chodzi... bitwy pod Grunwaldem nie przeczytałam w ogóle. za długa i bzdurna.

"Pan Tadeusz" - zasnęłam kilkanaście razy podczas czytania. to chyba daje całkowity obraz tego, jak interesujące jest to dzieło.

"Syzyfowe Prace" - Stefan Ż. jest żałosny. to NAPRAWDĘ nie jest ciekawy temat! najgorsza książka, jaką w życiu czytałam. nie zdażyło mi się sięgnąć po coś równie nudnego...

"Nuda Pierścienia" - najgorsza parodia, jaką w życiu czytałam. co za palant chciał sparodiować "Władcę Pierścieni", hm? Evil or Very Mad

Nie będę inna:
"Krzyżacy" - Boże, cud, że w ogóle doszłam jakos do konca [jakos to znaczy czytając co dziesątą stronę].
poza tym narazie wiecej grzechów nie pamiętam, musiałabym się po biblioteczce rozejrzeć.
Aha. Jeśli chodzi o 'Medaliony' to mi sie to bardzo dobrze czytało [jestem nienormalna?] w każdym razie po prostu przybliżyło mnie to do prawdy i jestem naprawdę zadowolona, że przeczytałam tą książkę. Faktycznie, sceny były dyrastyczne, ale taka wlasnie była nasza historia [i to powinna byc przestroga, żeby to sie nie powtórzyło już nigdy].
No wlasnie. Mnie z Olina czekają jeszcze 'Syzyfowe prace'... brrr... juz sie boje.

Och, bójcie się, bójcie! To jest TRAGICZNE! Very Happy

Ale żeby Was nie zasmucać, jest wątek miłosny... xD Ale i tak jest beznadziejny, niby to ma być romantyczne, a jest bzdurne Very Happy

"Medaliony" to ulubiona książka mojego byłego nauczyciela od wfu, ale ja niestety nie czytałam -_- Na razie pożyczyłam od siostry mojej kumpeli (bez jej zgody, bo wyjechała na Woodstock xDDD) "Wiedźmina" i nie jestem jakoś szczególnie zachwycona - stanowczo wolę styl Tolkiena.

Jak jest wątek miłosny to może nie będzie aż tak tragicznie... Chociaż skoro to lektura szkolna to niczego fajnego (ekhm... Laughing

) nie można się spodziewać.
Ja Wiedźmina przeczytałam całego, ale też nie jest to książka, do której wracam. Przeczytałam tak, żeby mieć 'zaliczone'. Poza tym ja czytałam tylko te wątki przygodowe, bo polityczne mnie nudziły, więc pod koniec nie wiedziałam dlaczego i kto się ugania za Ciri, bo chcę dla niej dobrze, a kto, bo chce ją skrzywdzić Laughing

Ale wątki hmmm... miłosne były. Twisted Evil

Tolkien to oczywiscie klasyka, ale trudno zanleźć takie współczesne dzieło z kategorii fantasy Rolling Eyes

A jeszcze co do Sapkowskiego to już chyba bardziej podobało mi się Narrentum - bohaterowie bardziej złożeni, a nie takie "coś" jak Geralt. Nie lubiłam faceta... Confused

Jeżeli chodzi o Wiedźmina, to tak jak Ola - już po pierwszym rozdziale nie mogłam się W OGÓLE zorientować o co chodzi i DLACZEGO on szuka jej a nie jego i w ogóle to było BARDZO ZAWIŁE ;D;D;D. Polityka to nie dla mnie ['politika' jest, bowiem powiem tak Emillio, dla niższego gatunku, a więc jednym słowem mężczyzn' - przypomiał mi sie mówi wywód dla kolezanki podczas głupawki w trakcie zwiedzania Wiednia...] Very Happy

Hm, hm. A więc przeczytałam dwie pierwsze książki sagi i muszę przyznać, że ten facet jest genialny - ale tylko jeśli chodzi o pisanie harlequinów! To jedno z najgorszych fantasy, jakie w życiu czytałam, ale wątek miłosny jest świetny i jakby wyciąć wszystko dookoła i zostawić tylko problemy romantyczne, to byłby to bestseller na miarę hitów z gorących romansów Very Happy

Zgadzam się z Panem Tadeuszem. Z chęcią zabrałam się za pierwszą księgę... przeszło nawet sprawnie, chyba nawet mi sie podobało, tylko w takim razie jakim cudem nie mogę juz na to nawet patrzeć? Eh...

Uch, PT to jedna wielka tragedia. Niestety, poloniści go uwielbiają i żyć bez niego nie mogą. Dlatego, strzeżcie się! xD.
Najfajniejsza z PT była Inwokacja, bo ją zrozumiałam xD. I nawet wyrecytowałam na 5+ (6 za Inwokację nie dawała xDD). No i potem jeszcze mieliśmy do recytacji opis przyrody xD. Mówiłam taki fajny fragment o puszczy litewskiej xD. 6 dostałam xD.

Pierwszym krokiem, jaki poczyniłam, by zabrać sie za książkę, było pójście do Media Markt i kupienie sobie filmu. Syzyfowe prace też były tanie, więc się zaopatrzyłam. No sorry, ale ja mimo szczerych chęci (CZYŻBY?) nie potrafię tego tknąć nawet....

Syzyfowe prace są po prostu jedną wielką tragedią... Chyba nigdy nie czytałam z mniejszym zainteresowaniem książki xD. Nawet głupie Przedwiośnie ma wątek erotyczny, a Syzyfowe prace? Uch... =.= Ręce opadają.

No bo wątek erotyczny to podstawa.
Bowiem my jesteśmy Naczelne Laughing

.
Tia.
No bo ej... Tu 'Anne Frank', tam 'Gilbert Grape', a obok jeszcze sie dzisiaj zwalił 'David Copperfield' i co, i ja mam niby 'Pana Tadeusza' wybrać?
Niedoczekanie ^^

Hyhy, ale wątek w Przedwiośniu jest naprawdę fajny xD. Wiesz, serio - II część Przedwiośnia jest świetna! On się puszcza, trzy laski się w nim bujają, jedna truje drugą... Genialne xD.
E tam, olej PT. Ale nie zdziw się tylko, jak w liceum będziesz musiała napisać krótką notkę buograficzną Buchmanna, który pojawia się na kilka linijek xDDD.

Zdecydowanie musze pogadać z moimi kumpelami z liceum, do którego chcę iść...^^. A sie dowiedziałam, że 11 listopada patriotycznie bedzie i PT i Syzyfowe w telewizji Mad

Serio? Dla mnie tam nie ma nic patriotycznego w tych książkach xDDD.