Ewan McGregor

Apropos kataru... żebyś Ty widziała moją stronę w kronice poświęconą górom. Po prostu przyznałam sobie mistrzostwo, jak przeczytałam tenże boski tekst wypowiedziany przez mojego narciarza z granatowym czapilindrem i szaliniem w takim samym kolorze (a nartusie błękitne^^)

A jaki?

~
O nie! Ja na tym liście z angielskiego narysowałam domek na samym czubku góry... ^_^ Będzie owocnie. Coś czuję, że to 'brakuję mi tutaj kogoś kto by biegał i ściągał bombki z choinki' w takim domu szybko by się zrealizowało Razz

A nie powiem, bo to trzeba zobaczyć samemu.

Oj tia... domek w górach to miejsce doskonałe do zdobywania szczytów...

Tylko to grozi lawinami ;D

Lawiny są fajne! Very Happy

(Przypomina mi się jakiś harlequin, którego czytała mi koleżanka - w domku w górach mieszkał jakiś bogaty facecik, nagle do drzwi dzwoni chłodna jak lód (;P) dziewuszka - krzyczy, że lawina spada na domek, on wciąga ją do domu, lawina spada, spada i spada, aż zostają uwięzieni xDD)

!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Vil, zostawię to bez komentarza ^^

Anne, to.... to się rozprzestrzenia no! Very Happy

Jestem z nas dumna. Już nawet wzięli naszą teorię do Harlequinów

Vil - wiesz dziewczyno co mówisz nie ;D czym za młodu
nasiąknie... ach ^_^ Kochanie jaki był tytuł tego CUDA? Twisted Evil

Danielle - no w Magdzie M. było już o wspinaczce Razz

No właśnie, trzeba sie z nim zaznajomić jako lektura obowiązkowa. Ramtamtam ^^

Yyy... Nie pamiętam Very Happy

To było chyba pięć lat temu, no... ^__^ Very Happy

Ale pamiętam, że to było z serii "Gorący romans" Very Happy

No to rozpoczynami poszukiwania. Ale wiem, że jak przyjdzie co do czego, to jak zwykle nie kupie, bo sie będę podpalać ze wstydu Very Happy

Co Ty, kupowanie harlequinów w kiosku jest najlepszą rzeczą pod słońcem xD. Raz z kupelą poszłyśmy do saloniku prasowego i doszłyśmy do wniosku, że MUSIMY zakupić sobie jakiegoś harlequina. Ludzie patrzyli na nas jak na wariatki, a sprzedawczyni powiedziała "Ja też lubię te książeczki" Very Happy

. Zabójcza sprawa. xD.

No ale to tak dziiiiiiiiiwnie no Embarassed

.
W Kołobrzegu z Anne kilka razy próbowałyśmy i nie wyszło ^^. Może nastempnom razom Very Happy

A teraz mi się przypomniało, że jest w Poznaniu salonik prasowy, gdzie sprzedają stare gazety i harlequiny - muszę się tam wybrać xDDD.

Dan, dasz radę xD. To dla Twoich ziomków ;PPP.

Hehehehe ;d
Nie no ja się uparłam, że trzeba będze kiedys zaliczyć.... tylko niech ktoś go za mnie kupi i tyle ;d

No to jak wpadniesz do Poznania, to skoczymy do saloniku i tam kupimy ;P.